Śmierć chodzi cicho

na podstawie The Walking Dead

Archiwum Wpisów

Prolog
N°1 - Nowy w obozie
N°2 - Nieoczekiwany wyjazd
N°3 - Stacja benzynowa
N°4 - Atlanta
N°5 - Silvermoon i Voureen
N°6 - Buntownicy
N°7 - Kolacja
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strona główna
Subskrybuj: Komentarze (Atom)

Strony

  • Strona główna
  • Archiwum Wpisów

O mnie

Moje zdjęcie
Kudłacio
Ekhm, ekhm... Pewnego ponurego, pochmurnego, prawdopodobnie deszczowego, czyli po prostu okropnego sierpniowego dnia, jakimś cudem na świecie pojawiła się tak paskudna bestyjka, jakiej świat wtedy jeszcze nie wiedział. W promieniu 100 metrów od niej wszystkie matki zakrywały dzieciom oczy, a wszelkie żyjące istoty przyspieszały chód/pełz/mocniej przyciskały pedał gazu, aby tylko nie być narażony na jej obecność. Kilka lat później bestia przypadkiem nauczyła się czytać, i oczywiście wzięła się za podstawowe lektury, czyli naprzykład Harry Potter. Później To nauczyło się grać na fortepianie (ale po sześcioletniej nauce zostało jej tylko pianino w pokoju i umiejętność rozpoznawania interwałów, a nawet akordów). Obecnie bestia uczy się tłuc w pięć instrumentów perkusyjnych, waha się między Gryffindorem a Slytherinem, a jej Druga Połowa siedzi w Huffelpuffie (nieświadomie). C.D.N.
Wyświetl mój pełny profil
Motyw Znak wodny. Autor obrazów motywu: nicodemos. Obsługiwane przez usługę Blogger.